Nie da się ukryć, że przegapiłem trochę okres przycinania- niektóre pędy boczne są wyższe od pędów głównych... Ale w sumie takie było założenie, że mają rosnąć sobie naturalnie. Pewnie lepiej byłoby je ciąć, ale teraz już nic na to nie poradzę- może za rok wyciągnę wnioski :) Obecnie nektóre pomidory mają po trzy a czasami cztery pędy, prawie wszystkie krzaki sięgają już dachu szklarni. Na szczęście owocują. Może nie tak obficie jak mogłyby, ale nie ma co narzekać. Jak na pierwszy rok, rosną bardzo dobrze (póki co!).
Papryki częściowo są wysadzone do gruntu, a częściowo rosną w donicach wystawionych przed szklarnie. Ze względu na upały (dziś 37C!) nie widać szczególnych różnic między szklarnią a gruntem. Owoców nie jest dużo, ale są ładne i zdrowe. Poniżej kilka aktualnych zdjęcia, zrobionych podczas wczorajszej wizyty :)
Po wielkim cięciu:
Pomidory:
Papryki: