sobota, 19 sierpnia 2017

Aktualizacja

Ale to zleciało... Całkiem niedawno sadziłem rośliny, a teraz jest już druga połowa sierpnia i niedługo kończą się wakacje. Ale po kolei:
Najpierw pomidory się powyciągały i wyglądało na to, że nic z nich nie będzie. Główne pędy wyglądały żałośnie. Były bardzo wysokie, ale odległości między kolejnymi piętrami liści były baaaardzo duże. Dlatego pozwoliłem im puszczać boczne pędy. Założyłem, że boczne będą bardziej wartościowe, niż główne, które powyciągały się na domowym parapecie. Rośliny rosły, ale tak bez szału. Niby wszystko było zielone, ale przyrostów było mało. Dopiero zastosowanie nawozu rozwiązało problem. Po zastosowaniu zielonego Kristalonu wszystko świetnie ruszyło. Trzeba zapamiętać na przyszłość!
Cały lipiec był zimny i deszczowy, więc rośliny nie były zbyt szczęśliwe. Dopiero sierpień przyniósł ogromne upały (których nie odczuliśmy, bo wyjechaliśmy na wakacje w chłodniejsze rejony na północy ;) ). Dopiero dziś pojechaliśmy popracować na działce. Dwie, albo i trzy godziny spędziłem w szklarni na cięciu krzaków. Trzeba było podciąć dolne liście, uporządkować poplątane i poprzewracane pędy boczne. Wszystko wygląda już dobrze i muszę powiedzieć, że owoców jest więcej niż się tego spodziewałem jeszcze w czerwcu czy lipcu, kiedy wyglądało na to, że zapowiada się maksymalna klęska.
W następnym wpisie wrzucę aktualne (wykonane dziś) zdjęcia przedstawicieli poszczególnych gatunków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz