niedziela, 2 kwietnia 2017

Pomidory

Pomidorów w tym roku miało być mniej. Miało być w szklarni luźniej, żeby można było wszystko lepiej prowadzić. Dlatego posadziłem mniej nasion, a żeby wszystko ładnie urosło, kupiłem duże krążki torfowe. Nasiona były wymoczone, ale z jakiegoś dziwnego powodu bardzo mało z nich wyrosło na zdrowe rośliny. Część wykiełkowała i jakby zatrzymała się przed wytworzeniem liścieni. Pozostałe zupełnie nie ruszyły. Jednym słowem - tragedia.
Dziś, bez przekonania i trochę w geście rozpaczy, wrzuciłem do wody cztery nasiona, kiedy okazało się, że nie mam żadnego krzaka pomidorów cytrynowych. Zobaczymy, może się uda... Może dorzucę coś jeszcze..? Co mam do stracenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz