Najpierw dwa pomidory Bajaja wyfrunęły z Pudła, bo zrobiły się już nieznośnie duże (właściwie to bardziej rozłożyste, niż duże). Tak więc zabrałem je z Pudła, żeby zrobić trochę przestrzeni dla papryk. Dostały większe doniczki na nowej drodze życia i poleciały na parapet. Przyjęły to bardzo dobrze i dziś wyglądają tak:
Bajaja:
W drugiej kolejności z Pudła wyleciały dwie sadzonki Hot Apple. Tu już nie było tak pięknie, bo z jakiegoś powodu młode liście zaczęły się zwijać i marszczyć. Tym razem podlewanie niczego nie zmieniło, więc pomyślałem, że może to po prostu już czas na wyprowadzkę. Stoją na oknie już tydzień i jakoś się trzymają. Mam nadzieję, że nie padną...
Reszta towarzystwa w ostatnich dniach też opuściła Pudło. Zapowiadało się kilka słonecznych i ciepłych dni, więc pomyślałem, że to idealny moment. Niestety w międzyczasie zmieniły się prognozy i za oknem ponuro i szaro. Muszą sobie dać radę, bo do Pudła nie ma powrotu. Po pierwsze takie zmiany warunków na pewno nie są dobre, a po drugie pudło jest pełne i nic się tam już nie zmieści. O tym co w pudle, napiszę w następnym wpisie. Na zakończenie tego posta, zdjęcie reszty sadzonek, które obecnie są na parapecie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz