piątek, 6 marca 2015

Growbox

Przy pomocy dobrych ludzi, udało mi się w końcu zbudować growbox, czyli sztuczny świat dla moich przyszłych sadzonek. Światła mają tam pod dostatkiem, temperatura też przyjemna- nic tylko rosnąć i owocować. Pudło wyszło dość duże, a do tego ciężkie jak cholera. Wyposażone jest w trzy świetlówki energooszczędne, dwa wentylatory chodzące na bardzo wolnych obrotach (jeden zasysa świeże powietrze, drugi oddaje powietrze nagrzane), oraz w termometr i wilgotnościomierz. Więcej o szczegółach następnym razem, bo dziś już lecę na pysk. Pudło wygląda tak:



Pojawił się też pierwszy kiełek ponad ziemią:






Aha, jeszcze jedno- wysadziłem już wszystkie nasiona- bez względu na to, czy udało im się wykiełkować, czy nie. O większość jestem spokojny, bo były mocno napęczniałe i widać było, że pojawienie się kiełków to tylko kwestia czasu. Najtrudniej przewidzieć przyszłość Trinidad Scorpion- ani jedno nasiono nie wykiełkowało, ani nie wyglądało tak, jakby miało na to ochotę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz